Już dosyć dawno temu uszyłam taką podkładkę, miała być pierwszą z czterech, ale została samotna. Po uszyciu stwierdziłam, że kolejnych nie będę szyła, wrzuciłam ją na półkę i tak sobie leżała. Ostatnio przy wybieraniu szmatek na kołderkę trafiła mi w ręce i okazało się, że się przyda mojej mamie, więc teraz chroni jej stół. Pikowanie dosyć krzywe, ale rogi mi się pięknie zeszły. :)
Znalezione w szafie

Nazywam się Anetta Plichta. Z zawodu jestem krawcową i konstruktorem odzieży. Kiedy czuję potrzebę szyję ubrania - to głównie dla siebie. Dla innych szyję patchworkowe kołderki, poduszki, makatki, torby, torebki i inne drobne przydasie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo fajna
OdpowiedzUsuńWedług oka postronnego obserwatora, to pikowanki właśnie takie były w zamyśle :-)) Nic tu krzywego nie ma.
OdpowiedzUsuńMówiąc o krzywych pikowaniach miałam na myśli te po wzorze, są chwilami kanciaste, a nie łagodne jak wzór tkaniny.
OdpowiedzUsuń