Z pięknej wełny powstał taki oto płaszczyk. Tkanina nazywa się Ambasador, jest gładka, dosyć zbita. Dobrze się z niej szyje, bez problemu prasuje. Płaszcz jest raczej klasyczny, jego ozdobę stanowi odcięty pas, stebnówki oraz guziki.

8 komentarzy:

  1. Chyle czola! W zyciu bym czegos takiego nie uszlya!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny. Mi się w ogóle nie chce szyć odzieży wierzchniej. Najczęściej szyję sukienki i ubranka dla dzieci. Przy okazji zapraszam mój blog o szyciu i rzeczach handmade. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Szycie płaszcza wbrew pozorom nie jest takie trudne, tkanina wełniana sporo zniesie.

    OdpowiedzUsuń