Uszyłam spódnicę ze spodni. Były to rybaczki zwężane do dołu, do tego tkanina ma lekki włos, więc nie można było jej odwrócić. Musiałam więc wstawić kliny, aby w spódnicy dało się chodzić. Ze względu na dosyć mocne zwężenia spodni, klin na boku musiał być dosyć wysoki. Z przodu i tyłu jest nieco krótszy, bo wydaje mi się, że zbyt długie z przodu i tyłu mogłyby się niezbyt dobrze układać.

11 komentarzy:

  1. No coś Ty ?! Nigdy bym nie pomyślała, masz głowę, i talent:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To w ogóle nie wygląda, że kiedyś były z tego spodnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. zdolna jesteś !!
    i.....
    PROŚBA
    Zagłosuj na pracę Arkadii /Alicja Mierzejewska/-konkurs jest międzynarodowy , a przecież musimy popierać swoje ! http://www.urbanbeautiful.com/en/design-gallery/?page=3 KLIKNIJ LOVE można 1xdziennie
    Jeżeli możesz umieść info na swoim blogu , blog Arkadii http://skarbyarkadii-beading.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. fantastyczny pomysł :) nie zorientowałabym się, że to ze ze spodni, extra :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a jak zrobić żeby pod rozporkiem i z tyłu nie zostały takie trójkąty?

    OdpowiedzUsuń
  6. Te trójkąty obcinam. Ponieważ w talii spodnie są zwężane więc robiąc z nich spódnicę, skracam ją górą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny pomysł:)Godny uwagi i zapamiętania:)Wszystkie Twoje prace są śliczne,spodobała mi się też biała bluzeczka z żabotem,cudo:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. hihi, ciekawy pomysł! jest bardzo fajna :)
    a ja, zajmuję się amatorsko techniką decoupage'u, zapraszam do mojej galerii: www.gallery-of-the-variety.blogspot.com proszę o ocenę prac i miły komentarz:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń