Wczoraj po 6 rano wyruszyłam na spotkanie szyciowe do Elbląga. Jak zwykle było bardzo sympatycznie i myślę, że również owocnie. Uszyłam 4 wierzchy do poduszek. Hafty nie są moje, ale mam nadzieję, że udało mi się je ładnie obszyć. Dostałam też pracę do domu. na obszycie czekają dwie kolejne. Wszystkie jak zwykle trafią do dzieci.

A teraz jeszcze zdjęcie wszystkich uszytych wierzchów, z których Celina w długie zimowe wieczory będzie szyła poduszki.

1 komentarz: