Skończyłam szyć patchwork pomarańczowy, który niestety nie może być pokazany przed kolejnym etapem.
Zauważyłam, że szycie bloków mnie uspokaja, więc zaczynam kolejny projekt. Początkowo myślałam o jakimś samplerze, ale wtedy przypomniałam sobie, że już dawno przygotowałam bloki New York Beauty od Uli Lenz . Wyciągnęłam teczkę z wydrukowanymi wzorami i zaczęłam szyć. Jeszcze niedawno myślałam, że szycie na papierze to nie dla mnie, ale po uszyciu kilku wzorów chyba zaczynam lubić ten sposób szycia. W każdym razie teraz czeka na mnie 12 bloków,  a właściwie to 11 bo jeden już uszyłam. Powstał z moich farbowanych materiałów.  Na święta dostałam farby, więc jak mi zabraknie materiałów to mogę sobie dofarbować. Przy tej pracy idę na żywioł. Nic nie planuję, zobaczę jak się będzie rozwijać.

4 komentarze:

  1. Zaczyna się świetnie :)
    Ciekawe, to już drugi raz realizujesz to, co ja mam w planach! Niby mam, a nieustannie sięgam po coś innego. Ale tak też jest dobrze. Trzymam kciuki za ten projekt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Plany to wszyscy mamy duże. To dobrze, że szyjesz to co ci akurat pasuje, bo twoje prace są piękne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne kolorki. Trzymam kciuki, bo ten wzor ma niesamowity potencjał i w Twoim wykonaniu bedzie na pewno ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię NYB za ich nieprzewidywalność i kosmiczne możliwości interpretacji.
    Trzymam kciuki za bezstresowe i przyjemne szycie.

    OdpowiedzUsuń